środa, 10 października 2012

 Tak sobie siedzę późnym wieczorem w towarzystwie "Biologii" Ville'go oraz zielonej herbaty z dodatkiem cytryny i pomelo, przeglądam schematy cyklu Krebsa i Calvina, dochodzę do wniosku, że i tak niewiele już się nauczę, więc postanawiam w ramach zasłużonego odpoczynku odwiedzić na chwilę wirtualny świat. A ponieważ od dawna już nie zostawiałam tu żadnych śladów swojej twórczości, postanawiam zawalczyć z przygnębiającą bezczynnością! Zacznę od dodania kilku zdjęć :
 



Te broszki powstały tuż przed wakacjami, na specjalne zamówienie ^^


























A tutaj fantastycznie prezentująca się Wera, która zażyczyła sobie czapkę w równie fantastycznym kolorze :))



















Niestety, od dłuższego czasu nie stworzyłam niczego ambitnego... :/ Ale być może wkrótce coś się zmieni i znów sięgnę po zakurzone już nieco druty i włóczki ;)
Buziaki dla wszystkich, którzy dopominali się o jakieś blogowe oznaki życia ;*